Podróżujący za granicę

Przemieszczanie się ludzi wiąże się z ryzykiem zarówno celowych introdukcji, jak i przypadkowych zawleczeń gatunków obcych. Warto zdać sobie sprawę, że nie ogranicza się ono wyłącznie do wypraw na bardzo duże odległości – introdukcje mogą być skutkiem wyjazdów nawet do krajów sąsiednich, na obszarze których doszło do inwazji jakiegoś gatunku.

Ograniczenie problemu celowych introdukcji jest z technicznego punktu widzenia bardzo proste, choć wymaga ścisłego przestrzegania pewnych zasad. Wystarczy pamiętać o tym, żeby nie przywozić ze sobą pamiątek w postaci roślin (włącznie z nasionami) i zwierząt. W razie kontroli na granicy możemy się bowiem narazić na przykre konsekwencje związane z tym, że przywożony osobnik nie spełnia wymogów ochrony fitosanitarnej czy weterynaryjnej lub należy do gatunku objętego ograniczeniami prawnymi. Są to nie tylko regulacje dotyczące inwazyjnych gatunków obcych, ale również przepisy ograniczające handel gatunkami zagrożonymi wyginięciem (CITES). Ponieważ obejmują one nie tylko żywe okazy, ale również części martwych osobników, najlepiej w ogóle unikać przywożenia z zagranicy jakichkolwiek pamiątek, które zrobione są z roślin, a w szczególności ze zwierząt (np. korale, muszle, kość słoniowa).

Z podróży możemy również wrócić z „pasażerami na gapę”, z obecności których w ogóle możemy nie zdawać sobie sprawy. W bagażu, na sprzęcie używanym do nurkowania czy biwakowania, na karoserii samochodu itp., możemy przywieźć do kraju żywe osobniki, nasiona czy jaja gatunków, które znajdą u nas dogodne warunki do rozwoju. Nie można zupełnie wyeliminować takiego ryzyka, jednak można je ograniczać dzięki zwróceniu większej uwagi na to, aby sprzęt, który był przez nas używany w czasie wyjazdu, został przed powrotem do kraju solidnie wyczyszczony.